Strona główna » Suflety bardzo czekoladowe

Suflety bardzo czekoladowe

Zimą dopada mnie niespotykana w innych okresach roku, wzmożona potrzeba natychmiastowego zjedzenia czegoś czekoladowego. Oczywiście najlepiej by był to pyszny murzynek z wiśniami, albo jakieś super czeko-ciasto z lśniącą polewą (czekoladową, ma się rozumieć!), albo na przykład podwójnie czekoladowe muffiny z .. kawałkami czekolady.

Ale w prawdziwym życiu bywa tak, że otwierasz tajną szufladę z „bakaliami” i robisz szybki przegląd możliwości wykonania błyskawicznego deseru.

Pośród stert torebek z orzechami, rodzynkami i innymi suszonymi śliwkami nagle majaczy schowana gdzieś z tyłu, samotna niczym czarny żagiel na bezkresnym bakaliowym morzu jedna-jedyna tabliczka deserowej czekolady o dużej zawartości kakao. Ogólnie mówiąc smaczna rzecz, ale już ustaliliśmy, właśnie polujemy na słodką rozpustę, a nie purytańską kosteczkę do kawy!

Też Wam się zdarza?

Jest na to prosty, wręcz banalny sposób, z którego korzystamy regularnie. Przepis pochodzi z książki „Cukiernia Lidla. Przepisy Mistrza Pawła Małeckiego”. Jego niekwestionowaną zaletą jest nieskomplikowany skład – produkty, które znajdą się zazwyczaj nawet w bardzo proszącej się o uzupełnienie zapasów kuchni. Jakieś jajko, masło, mąka.. musicie jedynie pamiętać, by mieć gdzieś schowaną czekoladę na czarną godzinę! Suflety powstają dosłownie w kwadrans, a w piekarniku siedzą 7 minut, więc to idealne koło ratunkowe, gdy wpadną do nas niespodziewani goście. Albo gdy najdzie Was wyżej wspomniana, nieopanowana potrzeba zjedzenia czegoś czekoladowego, słodkiego, z lejącym sugestywnie środkiem, a w lodówce nie pyszni się akurat żaden ambitny wypiek (w mojej zazwyczaj się nie pyszni:).

No więc do dzieła!

IMGP4919 IMGP4921 IMGP4922 IMGP4923 IMGP4925 IMGP4930 IMGP4932

Suflety czekoladowe

Składniki:

125 g czekolady deserowej

90 g masła

70 g cukru pudru

50 g mąki pszennej

3 jajka

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewamy do 210 – 220 stopni.

Czekoladę łamiemy na niewielkie kawałki, łączymy z pokrojonym masłem. Roztapiamy mieszankę w kąpieli wodnej. W międzyczasie ubijamy mikserem jajka z cukrem pudrem (na puszystą, jasną masę).

Do ubitych jajek wsypujemy powoli mąkę i delikatnie mieszamy trzepaczką, następnie dodajemy rozpuszczoną czekoladę z masłem i ponownie mieszamy.

Małe foremki, kokilki lub silikonowe foremki na muffiny napełniamy masą i wstawiamy do piekarnika na około 7-8 minut. Suflety powinny urosnąć i zarumienić się, ale w środku pozostać lejące. W przepisie jest mowa o czterech, sztukach, ale to naprawdę sporo czekolady i słodkości, ciężko potem dojeść! – ja wolę zrobić około 6 – 8 mniejszych (fajnie wychodzą w silikonowych foremkach na muffiny z Ikei).

IMGP4934 IMGP4938 IMGP4942 IMGP4944 IMGP4948 IMGP4950 IMGP4952 IMGP4953

Jeśli taka dawka kalorii Was nie satysfakcjonuje proponuję ubić śmietankę 30% z cukrem pudrem lub cukrem z ziarenkami wanilii i podawać jako dodatek do gorących sufletów.

Uzyskujemy wówczas deser z kategorii „Sodoma i Gomora”, zamiast zwykłej dawki rozpusty :).

Nawet jeśli przeczytaliście ten wpis w środku nocy, to przecież nic straconego! One naprawdę powstają błyskawicznie.. i błyskawicznie potem znikają. Zamykajcie więc komputery i szybko do kuchni. Więcej słodkościowych przepisów (i nie tylko słodkościowych) znajdziecie w górnej zakładce menu Kulinaria. Polecam!

1

9 comments

  1. Kinga says:

    Houston mamy problem!
    Co jeśli przeczytałam i (co najgorsze) obejrzałam zdjęcia i jestem w… pracy???

  2. radoSHE says:

    O matko święta! I co Ty mi zrobiłaś! Niestety mi się NIGDY nie zdarza zakamuflowana gdzieś z tyłu szafki czekolada, czekolada ma u nas krótki, (bardzo) krótki okres leżakowania! Dobrze, że dzisiejsze zakupy przede mną, będziemy grzeszyć wieczorem ;)

    • Agata / Ruby Times says:

      Moi też się nie domagają, na co dzień prosząc o deser mają na myśli owocki lub bakalie.
      Ale zawsze są mile zaskoczeni, gdy pojawia się coś więcej. I jak cicho wtedy przy stole! Pijemy z mężem kawę i rozmawiamy jak ludzie (nie będę wspominać, że sprzątania i tak potem w cholerę, ale po co pisać o oczywistościach. Dla 15-20 minut w spokoju warto :)

  3. Sylwia says:

    Czyli taki fondant czekoladowy :) Wygląda świetnie, dobrze, że wypieki lubię tylko robić, a jeść już mniej :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.