Strona główna » Batoniki muesli AKA “Mocny Skład”

Batoniki muesli AKA „Mocny Skład”

Nazbierało mi się tych słodkich przepisów. Kawał jesieni piekłam i rozkoszowałam się zapachami rozchodzącymi się po domu, co chyba w pieczeniu lubię najbardziej. Niezmiennie szukając prostych, pysznych i szybkich deserów, bo tylko takie mają szansę wejść do kanonu i trafić na zaszczytne miejsce – zostać powieszone na lodówce, by ich przygotowywanie było jeszcze bardziej ekspresowe.

Jak możecie się domyślić batoniki muesli trafiły do lodówkowej galerii. Nie mogło być inaczej. Łatwe w produkcji, jeszcze łatwiejsze w jedzeniu. Idealne na przekąskę poza domem, fajnie się przechowują, zawsze mam plan, że schowam zapas do blaszanej puszki, by mieć na czarną godzinę.. ale jakoś nie wychodzi, za szybko znikają.

A poza tym.. są prawie zupełnie zdrowe. Powinnam tu dorzucić emotikonkę z przymrużonym okiem, bo wiadomo, puszka skondensowanego mleka słodzonego to nie jest dokładnie to, co dietetycy uznają za pełnowartościowy, zbilansowany posiłek, ale.. poza tym jednym malutkim szczególikiem te batony naprawdę mają dobry skład.

„Mocny skład”, jak to śpiewają moje Stwory przy akompaniamencie jednej z ulubionych bajek. Tak – te batony mają mocny skład. Dużo płatków owsianych, dużo rodzynek, orzechów. Można dodać różne muesli, owoce kandyzowane, ale osobiście uważam, że puszka mleka skondensowanego to wystarczająca ilość słodyczy – dlatego też zawsze ładuję do nich ekstra porcję płatków owsianych. I sobie wmawiam, że to taka jakby poranna owsianka, tylko na mleku nieco słodszym.. ;)

imgp0262 imgp0264

Batoniki muesli „Mocny skład”

Składniki:

1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (530 g), 250g płatków owsianych, 100g rodzynek, 100g wiórków kokosowych, 250g dowolnej mieszanki bakalii (orzechy, migdały, słonecznik, pestki dyni lub np. więcej płatków owsianych).

Wykonanie:

Piekarnik nastawiamy na 130 stopni. Odmierzamy wszystkie suche składniki i mieszamy ze sobą. Następnie wlewamy mleko skondensowane do średniego garnka i podgrzewamy ostrożnie (łatwo się przypala). Nie czekamy aż się zagotuje, tylko zdejmujemy z ognia i dodajemy wszystkie składniki. Mieszamy całość, by mleko oblepiło dokładnie płatki i bakalie. Wylewamy mieszankę na blaszkę, wyłożoną papierem do pieczenia (papier jest niezbędny, inaczej batoniki się przylepią do blaszki. Absolutnie nie używajcie folii aluminiowej, bo będziecie ją jeść razem z batonikami:). Dokładnie uklepujemy masę wilgotnymi rękami, nadając jej zwarty prostokątny kształt. Pieczemy godzinę, po ostygnięciu kroimy na batony. 

Litościwie przymknijcie oko na te „regularne, proste” linie moich batonów. Mogę powiedzieć, że one są takie celowo – domowej roboty, nieidealnie pokrojone, że to taki styl swojski. To absolutnie nie jest wynik mojej indolencji krajalniczej, chociaż mój mąż jest innego zdania.

imgp0202 imgp0204 imgp0205 imgp0256 imgp0261 imgp0265 imgp9180 imgp9181 imgp9185

Smacznego! Więcej kulinarnych inspiracji znajdziecie w górnej zakładce menu, w departamencie „Słodkości” (tutaj).

10 comments

    • Agata / Ruby Times says:

      Musiałam słuchać tok.fm podczas pisania. Tam zawsze są jacyś politycy i niemal zawsze mówią o czyjejś „indolencji” :D ;D

  1. Staszek says:

    Żona już batoniki zrobiła… i już się kończą, niestety :-)

    Przepis deko zmodyfikowany, bo zamiast rodzynek jest żurawina, a oprócz tego jest duuuużo sezamu.

    Zapach obłędny, szczególnie podczas pieczenia. Przypomniał mi się zapach batoników, które dostaliśmy gdzieś pod koniec lat ’80 w „zrzutach” ze szwajcarii. Przecudowny zapach z dzieciństwa.

    A ponadto był grany jeszcze Twój sernik oraz marchewkowiec.

    We want more!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.