Instagram ma generalnie kiepski P.R. wśród ludzi światłych i inteligentnych. Uchodzi za rozrywkę raczej płochą, na ekranach komórek panoszą się ujęcia przemyślanych stylówek, wysportowanych ciał, codzienne porcje kawy z pianką, jajek na grzankach i fit-koktajli. Poranne bobasy obłożone tulipanami na łóżkach i klasyczne stopy przy basenie.
Scrollując obrazki w telefonie nie sposób nie zauważyć też ponętnych niewiast, które do perfekcji opanowały sztukę pozowania do zdjęcia tyłem, dzięki czemu podziwiamy zarówno kształtne pośladki, jak i twarz z obowiązkowym karpikiem ustnym i bardzo zaskoczonym wytrzeszczem oczu.
Doprawdy, Instagram to surrealizm w czystej postaci!
Z pierwotnego zamysłu, by dzielić się chwilą, by spontanicznie chwytać moment bardzo niewiele zostało. Większość zdjęć publikowana jest po czasie i dużej edycji, profile są przemyślane kolorystycznie, spójne i przewidywalne. Perfekcja, konsumpcja i specyficzna estetyka.
Można od tego trochę zgłupieć i warto się wtedy rozejrzeć dookoła, spojrzeć na normalnych ludzi, którzy niekoniecznie wyciągają telefon, gdy na ich stół wjeżdża posiłek (bo obiektywnie mówiąc wygląda to dość głupio, co mówię z pełną świadomością i samokrytyką:). Ludzi, którzy nie zaczynają dnia od traktowania porannej pościeli żelazkiem parowym, by następnie ułożyć na nim tacę z kawą, której nikt nie wypije, i croissantem, którego nikt nie zje, a potem dookoła rozrzucić gazetę, piwonie, książkę, perfumy i kolczyki. Może wyjdę na ignoranta, zdaję sobie sprawę, że „flat lay” to forma ekspresji i rodzaj sztuki, jednak.. te wszystkie mocno rozjaśnione fotografie niby przypadkowo rozproszonych przedmiotów widzianych z góry zwyczajnie mnie nużą. Może to zazdrość, bo szczytem moich umiejętności w tej dziedzinie jest ta fota:
Mimo wszystko mówienie, że Instagram jest płytki i niemądry to duża niesprawiedliwość! On jest po prostu skrojony na naszą miarę i prezentuje dokładnie to, czego od niego oczekujemy!
Może Wasze konto czeka na detoks? Na wielkie „oczyszczanie”- pozbywanie się miejsc odrealnionych, zbyt perfekcyjnych, wpędzających w frustracje i nieustanną chęć zakupów, albo po prostu nudnych.. na rzecz takich, które naprawdę Was ciekawią i pomogą rozwijać zainteresowania? Ja na moim koncie zrobiłam ostatnio spore porządki, bezlitośnie wywalając na bruk śmietankę polskiej blogosfery, dzięki czemu obecnie trafia do mnie dużo więcej mądrych i prawdziwie inspirujących treści.
Warto zdać sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach każda szanująca się instytucja, agencja prasowa czy fotograficzna ma swój profil na Insta.
Wystarczy znaleźć te, które spełniają oczekiwania oglądającego – ja na moją listę wrzuciłam profile, które codziennie dostarczają mi nie tylko rozrywki i estetycznego kopa, ale przede wszystkim konkretnej wiedzy, informacji bieżących, ciekawostek z przeszłości, świetnej jakości zdjęć i historii. I nie tylko zdjęcia są tu ważne – większość z nich ma swój kontekst, opis, wyjaśnienie. Na przykład..
Historical pics
Codzienna dawka zdjęć sprzed lat. Zróżnicowanych, wyciągniętych z rozmaitych czasów, często z dobrą anegdotą w pakiecie.
NASA
Wiecie jak jest, czasem człowiek potrzebuje odrobiny dystansu, spojrzenia z dalszej perspektywy.. Takiej jeszcze trochę dalszej :).
Guardian
Znany dziennik z UK, dużo mądrego czytania.
Natgeo
Czyli znany wszystkim National Geografic. Rekomendacja chyba nie będzie potrzebna.
World Press Photo
Swego czasu jeździłam na wszystkie wystawy WPP. Obecnie przynajmniej na ekranie podziwiam te inspirujące, czasem szokujące, ale zawsze bardzo ważne zdjęcia.
The Economist
Tak po prostu – bo to dobre źródło informacji.
Na listę wpadły też nowości z moich ulubionych galerii, i to wcale nie handlowych. Między innymi londyński Tate.
Dobrze skonfigurowany Instagram to prawdziwa uczta dla oczu. Zostawiłam więc moje ulubione miejsca, dzięki którym mogę oderwać się od rzeczywistości.
Wild Cabins
W skrócie: małe domki, chatki, górskie dacze. Piękne lokalizacje i miejsca, do których człowiek chciałby się natychmiast przenieść.
Book of Cabins
W podobnym klimacie – wygląda na to, że jestem architektonicznym freak’iem. Uwielbiam patrzeć na te drewniane dzieła sztuki!
https://www.instagram.com/p/BjAgS-7nD6K/?taken-by=bookofcabins
Salvagedior
Wnętrzarskie patenty tej pani (zwłaszcza „Thrift Tips” z jej Stories) to prawdziwa kopalnia pomysłów i świeże spojrzenie na to jak można dekorować swoje wnętrze, często za pół darmo.
A gdzie parentingi?
To prawda – obserwuję mało rodzin z dziećmi. Dzieci wypełniają moją codzienność, więc zamiast w telefon wolę spojrzeć na prawdziwego małego człowieka obok mnie. Na serio, wydaje mi się, że to trochę strata czasu obserwować cudze potomstwo utytłane w kaszce lub bawiące się w piasku. Żeby polubić takie konto muszę mieć jakiś związek emocjonalny z owym dzieckiem lub jego rodzicami., albo muszą to być bardzo BARDZO dobre zdjęcia.
Wśród polskich twórców królowa jest jedna:
Julia Rozumek
I to są właśnie bardzo dobre zdjęcia. Zwłaszcza latem, ten klimat jak z clipów Bon Jovi na pustyni.. I ten ich taras przy domu, no marzenie!
Z zagranicznych oczywiście Naomi Davis, czyli..
Taza
Za kolory, za charakter, za Nowy Jork w tle.. i ta piątka dzieci!! Ta dziewczyna jest bardzo religijna, z każdego jej tekstu przebija nieustanna wdzięczność za wszystko, co ją w życiu spotyka, chociaż przecież widać że jest cholernie zmęczona z mini-bliźniakami przy piersi, przy jednoczesnej opiece nad starszym potomstwem. Szacun! Mogę się od niej dużo nauczyć, ja – z moim ciągłym „drama queen attitude”:).
Richellexo
Richelle Davis, kobieta – torpeda, matka trójki chłopaków, bardzo inteligentna (i piękna!), posiadająca wspaniałe poczucie humoru i dystans do siebie. Taki typ, który nie tylko lansuje się na plaży, ale też wdrapie z mężem na górę, by wypić tam browar. Lubię to!
Chelsea Jean
I jeszcze ta cudowna duża rodzina z Hawajów. Ich zdjęcia to prawdziwa magia w tropikalnych okolicznościach przyrody. Takiej miłości chyba nie da się zapozować do zdjęć!
Z totalnie nierealnych kont, takich właśnie z idealnym życiem, pełnym piękna, luksusu i podróży zostawiłam sobie jedną mieszkankę mojego ukochanego Amsterdamu. A co mi tam, odrobina frustracji nie zaszkodzi.
Queen of jetlags
A dla kontrastu, dla odtrutki od tego świata niczym z bajki Disney’a, trochę polskiego naturalizmu znajduję u Filipa Springera (który ogólnie pisze wspaniale, pamiętacie ten wpis?).
Filip Springer
Teraz już się chyba ze mną zgodzicie.
Nie macie obowiązku oglądać cudzych selfie, buziaczków i codziennego wytrzeszczu oczu lub pośladków. Jeśli tylko chcecie, możecie iść w zupełnie inną stronę. Naprawdę, Instagram jest jak cała reszta internetu. To kopalnia diamentów, tylko trzeba czasem nieźle nazapierniczać kilofem, by je odkryć w niedostępnych miejscach.
A Wy, jakie macie ulubione miejsca w świecie pięknych kwadratów?
Dajcie znać w komentarzach!
Piękne profile Agatko już klikam i obserwuję :) dzięki za te diamenty :*
Proszę bardzo :)
Zalozylam Insta dopiero 3 miesiace temu, wczesniej bronilam sie przed wszelkimi formami social media (pomijajac NK, bo sam pomysl mi sie podobal – dowiedziec sie, co u ludzi, ktorych dawno nie widzialam, choc oczywiscie i tam szybko pojawil sie lans). Lubie profile zwyklych ludzi, ktorzy wydaja mi sie sympatyczni, kilka bookstagramow (choc tez czasem mam dosc wciskania mi nowosci), kilka przyrodniczych, kilka z Berlina, wydawnictwa, pisarzy i namietnie ilustratorow ksiazek (podziwiam i moge ogladac w nieskonczonosc ilustracje dla dzieci). Nie abonuje gwiazd, pomijajac ulubione blogerki, chociaz mam jeden wyjatek, nie czytam jej bloga, ale ona czesto zaglada na moj profil i chyba to mnie przekonalo (like4like ;)). Na przyklad te:
https://www.instagram.com/ruby.times/, https://www.instagram.com/szpin4kowa/, https://www.instagram.com/thedailyjames/ , https://www.instagram.com/mariusz.sufin/, https://www.instagram.com/berlinplaygroundguide/, https://www.instagram.com/goodbye_berlin/, https://www.instagram.com/coczytamkonstantemu/ i wiele innych.
Chętnie sobie pooglądam :)
O, dzięki za te polecenia, świetne konta, mnie się czasem już nie chce tym kilofem…
Najważniejsze, by odrzucić te góry piachu i skał :D
Jak zwykle fajnie napisane. Ja bym dodała Loki the wolfdog, bo duży puchaty alaskan malamut nie jest zły, agencje prasowe: Reuters, Life, AP; poza tym boyswithplants (bo milo popatrzec na roslinki) oraz candysarah, dailyoverview i ra2nski_
Boys with plants jest super :D
Dzięki za tekst… na pewno popodglądam te profile… ja polecam #nordicinspiration i moje crochetedbynight (choć tam niedużo bo niedawno to stworzyłam) resztę nie podam bo to w większości o szydełkpwaniu…. haha
Chętnie zajrzę :)
Ach lubię także allmattersofspirit – dużo tam podawania herbaty i jej podróży ale poza tym to jak do niej n profil zaglądam to się tak jakoś wyciszam….
Dobrze napisane, sama regularnie usuwam profile, które po pierwszym zauroczeniu zaczynają irytować, bo właśnie borówki na pościeli obok filiżanki kawy, bo bobas śpiący w koronie w idealnie zaścielonym łóżeczku, bo znowu nowy manicure itp. Śledzę Basię Szmydt, uwielbiam jej blog, na ig lubię wpisy Moniki Mrozowskiej. Twój insta jest super, zwłaszcza #śniadaniarubytimes ;) Do tego ostatnio wkręciłam się w strony/blogi dot. urządzania wnętrz. To moja obecna miłość.
I faktycznie, teraz zdałam sobie sprawę, że praktycznie nie śledzę żadnego konta typowo parentingowego, mam już spory przesyt w tym temacie.
A dzięki Tobie polubiłam worldpressphoto, bo nawet nie wiedziałam, że mają swój profil. dziękuję :)
Ja również wkręciłam sie w te wnętrzarskie, zwłaszcza te kolorowe i trochę boho. Basia jest bardzo fajna – taka naturalna, mądra babka.
A borówkom na pościeli mówimy zdecydowane brrrr :D
koniecznie zobacz profil @earthpix na insta, piękne zdjęcia <3
Znam!!
Chyba czas na porządki w moim instagramie bo faktycznie nazbierało się dużo mrożonych malinek na jaglance, wydętych ust, różowych flamingów itd. Ale tak szczerze to ten instagram uwielbiam ( ten pozowany czasem też) Jest dla mnie zródłem wiedzy ale czesto tez rozrywki. Poza tym po prostu lubie podpatrywac inspirujacych mnie ludzi wiec w czasie tych porządków zostawie sobie tez troche „lukru”
Zrobiłam dokładnie tak samo, wyrzuciłam dużo jaglanek, ale trochę lukru zostawiłam oczywiście, wiadomo, że insta może sobie trochę płoche pozostać, przecież nie będziemy żyć samymi fotami z BBC :D Buziaki!