Akcja „Chrzciny” in progress. Zaliczyliśmy już wizyty w trzech różnych kancelariach parafialnych, proponowano nam chrzest w kaplicy przycmentarnej, napotkaliśmy przeszkody w postaci wykopalisk archeologicznych i remontu kościoła, wysłuchaliśmy zwierzeń jednego księdza po załamaniu nerwowym i zetknęliśmy się z sytuacją zupełnego braku proboszcza w miejscu, gdzie akurat powinniśmy chrzcić.
W związku z tym termin ustaliliśmy sobie sami (na koniec lipca), nie wiedząc, czy nasza uroczystość zostanie kiedykolwiek usankcjonowana i zatwierdzona przez jakiegokolwiek duchownego. Na dodatek spotkaliśmy się z wielokrotnym nieodbieraniem telefonu we wszelkich kancelariach parafialnych w godzinach urzędowania.. no kurde, średni „pi ar” ma ten kościół katolicki, nie bardzo czeka z otwartymi ramionami na nowe owieczki do swojej stajenki. Naprawdę czuję się zdegustowana i zniechęcona. A tymczasem Niemcy się zbroją. A tymczasem śnieżno-biała sukienka Kropki maleje w oczach!
Sukienka kupiona chyba rok temu przez Babcię (tu pozdrowienia dla Babci, która od niedawna nas czyta!). „Na chrzciny będzie!” mówiła. A to było jeszcze przed badaniami prenatalnymi, nawet to, że „Kropka” jest „Kropką” nie było takie oczywiste. Bardzo mi się podoba ta kiecka, bo taka delikatna i prosta. I efekt robi! Ale w związku z tym, że niedługo może się nadawać tylko do wystawienia na Allegro postanowiłam, że nie ma rady, trzeba nosić :). I przy okazji zrobiłam Kropce taką małą słodką sesyjkę :).
O pluszowych ciasteczkach pisałam tutaj. Właśnie odkryłam, że są idealne do sesji z małymi dziećmi :)
Idealna ta Twoja córeczka w tej sukni i z tymi smakołykami ! I to bajecznie kropkowe tło ;-) mały słodziak
Jest urocza jak aniołek, a nie jak mała poganka, którą jest w istocie! Ja zmuszona przez otoczenie zaczynam myśleć o chrzcinach. I myślę, że zrobimy we wrześniu. Ale bardziej myślę, żeby wyjechać nad Bałtyk pod koniec sierpnia. Więc chrzciny mniej mnie trochę ruszają…
też chcę nad Bałtyk, ale póki co chrzciny są bardziej realne!
Śliczna sukieneczka. My mamy chrzest pod koniec lipca
my CHYBA też :)
O, miałyśmy niemal identyczną sukienkę na chrzest. Smyk? Ja też do mojej kancelarii w godzinach urzędowania nie dodzwoniłam się ani razu, trzeba się było osobiście pofatygować:)
chyba KappAhl :)
No piękna, piękna! Uwielbiam białe sukienki, małe i duże! <3 i trzymam kciuki chrzcinowe!
Piękna kiecusia !
Mnie chrzest przeraża .. i spotkanie z księdzem, spowiedź i wszystko ! Bo ja nie jestem praktykująca, ale dziecko ochrzcić wypada w kraju w jakim żyjemy.
Już myślałam że Młody poczęstował Kropeczkę, a to mama zwędziła mu do słodziachnej sesji ! :))