Wołam z kuchni.
Coraz więcej tekstów słyszę od Młodego i muszę Wam powiedzieć, że teksty ma bezbłędne! To niesamowite spędzić z dzieciakiem ponad dwa lata, a potem nagle zacząć się dowiadywać co też on myśli o tym wszystkim. W sensie o nas, o otoczeniu.
W kategorii obserwacja rzeczywistości:
„Ona płacze/ płakała!” (zamiast „ona” wypowiada oczywiście siostrzane imię:).
„Babcia nie ma czasu!”.
„Dziadek wsiąkł” (w sensie – poszedł sobie).
„Młody (tu własne imię) jedzie autem. Duzim!”.
„Tata lubi kawę”.
„Koń ma buzię, ogon”.
„Pścioła lata, macha”.
O ulubionej książeczce: „Pies.. biega, szuka, piłę, ziółtą, małą” (kto zgadnie – co to za książeczka? Niedługo o niej napiszę:).
Układając puzzle i pokazując na wielką różową świnię: „MA-MA DU-ZIA!” (a potem, by nie było wątpliwości, wypowiada imię swoje i siostry wskazując na prosiaczki. Kurde, no!).
O siostrze: „Klusiek mały”, o sobie „Klusiek du-zi”.
„Mama, chodź tu, CHODŹ! Pokoju! SIADAJ! TU! CYTAJ, CYTAJ” (tryb rozkazujący na piątkę z plusem).
Wczoraj rano tuląc się do maskotki psa: „Kocham pieśka”.
Wczoraj wieczorem przed snem: „Ko-cham mamę!” (chlip, chlip, wzrusz, wzrusz!).
Dookoła młodego mówcy krąży niczym satelita jego jeszcze młodsza siostra. Totalnie zachwycona bratem i zaintrygowana.. bo on ciągle w biegu, ciągle coś naprawia lub psuje, biega, wrzeszczy.. rzadko kiedy zwraca na nią uwagę, a jeśli już to bywa niezbyt ostrożny i ciągnie ją za jakąś kończynę z niecierpliwością wołając „Choooodź!!!”. I ona słucha, wyciąga wnioski i myśli sobie: ” A żebyś wiedział, że pójdę!” Po czym niemal codziennie przyprawia nas o palpitacje serca, gdy zaczyna robić coś nowego, na co według wszelakich niemowlęcych rozpisek ma jeszcze dużo czasu. Że zaczęła pełzać po domu to już nie nowina – Kropka od około dwóch tygodni potrafi dotrzeć wszędzie, doskonali technikę i tempo.. więc rodzice mają teraz jeszcze mniej czasu, a oczy jeszcze bardziej dookoła głowy.
Gdy uznała, że pełzanie ma odhaczone, nie osiadając na laurach Kropka zaczęła ćwiczyć kocie grzbiety i wspinaczkę. Ćwiczyła niezmordowanie, więc musieliśmy obniżyć dno łóżeczka o połowę. Dwa dni później opanowała sięganie do balustrady i no najzwyczajniej w świecie zaczęła sobie wstawać w łóżeczku. Ostatnio widziano jak porusza się na czworakach. Świadków było trzech i mimo, że od tej pory wróciła do pełzania, to nie ma wątpliwości, że na czworakach łazić również potrafi.
Haha, ale się uśmiałam :) Mały ma świetny kombinezon, i urzekła mnie wasza pościel do łóżeczka, cudowna! Słodkie masz te dzieciaki :)
Kropka Miszcz! Nie będę ukrywać, że jestem fanką Kropki i jej sukcesy mnie cieszą niezmiernie:))) Młody jako smok LOL, Kropka je w jednej skarpecie LOL LOL LOL
Mała bardzo szybko się rozwija. Myślę, że czuje presję starszego brata. Fajnie tam macie!
ale czas ekspresem poleciał do przodu!! :)
Po Twojej Kropce to najbardziej widać!!!!
Troskliwość Młodego też powinna być powodem do dumy :)
Słodziaki …
hehe dopatrzyłam żółwia -lampeczkę ;) Zośka ma biedronę (a jak! haha)
Książeczka o której Młody o piesku, małej, duziej piłce mówi nie wiem co to ;)
Czekam na książkowego posta znowu :) :)
pa
Ekhm, Kropko! Zawstydzasz starsze towarzystwo, maluchu Ty! ;)
no to wesoło :). Kropka ewidentnie śpieszy się do zabaw z bratem :). Za miesiąc zacznie gadać? :)
Ale bombowy dinozaur! Świetne dzieciaki.
Młody jest przeuroczy !! Uwielbiam ! Pierwsze zdania i słowa cudownie słodkie !
A Kropka ? SZOK ! Ona ma 6 m ? I już wstaje i raczkuje ? Małgosia się chowa, a myślałam że ona szybko się rozwija !
Czas tak szybko płynie, że za parę dni Kropka kończy 7 miechów. Co nie zmienia faktu, że spieszy się jej niezmiernie :)
Kropka oficjalnie jest geniuszem, mówiłam Ci już, należy ją niezwłocznie zapisać do Mensy!!!!! Zdania młodego rządzą, moim ulubieńcem jest 'dziadek wsiąkł' <3 PS. Klusiek mały i klusiek duży, hahahahhahahah, przecież Twoje dzieci to faworki, a nie kluśki! :) Buziaki, świnio du-zia (no dobra, nie taka znów du-zia, i nie taka znów świnio. Chyba że mówimy o chudnięciu pociążowym niechcący, to zdecydowanie po świńsku za łatwo Ci to idzie i za pięknie wyglądasz! I btw, jestem wielką fanką t-shirtu z selfie w lusterku!)
Uroczo! Rewelacyjny ten kombinezon jest:)
Przecudne są te dziecięce gadki… Mnie najbardziej wzrusza, jak nasz Młody sobie gada takim półszeptem do siebie…
A Kropka faktycznie prędka… Ale jak sama z siebie tak wstaje, to chyba jej ciało jest na to gotowe…
Ale figura, niesamowite że na zdjęciu jest matka 2 dzieci:) A swoją drogą to nie mogę się doczekać tych pierwszych zdań. I każdego kolejnego słowa. No i Kropka jaka sprawna. Chyba dziewczynki takie po prostu są. Nasza też raczkowała jak miała 6,5 miesiąca- oczywiście wszyscy myśleli, że zaraz zacznie chodzić. Na szczęście poczekała z tym do skończenia dziesiątego miesiąca.
Kropka mnie codziennie zaskakuje. Gdy się urodziła myślałam (miałam nadzieję:), że to mały leniuszek, przynajmniej tak wynikało z moich obserwacji, z porównań z aktywnym i energicznym bratem. A tymczasem mała nas wszystkich zaskoczyła i wymiata, że hej! Już stabilnie stoi. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale jako pragmatyczny rodzic wolałabym, by trochę poczekała. Jednak spokojniej mi się ją obserwuje z kuchni gdy pełza po podłodze, niż gdy się wspina na krzesełko do karmienia :)
Witam ! ;) Przeglądam sobie blogi w tematach około ciążowych i trafiłam tutaj- przyjemnie sie czyta i bardzo ładne zdjęcia ;) Można pooglądać. Pozdrawiam i zapraszam oczekiwaniee.blogspot.com
Śliczne dzieciaczki, gratuluję. Piękna fotorelacja
Kochane dzieciaki :-)