Zupełnie zapomniałam o konieczności napisania o tej książeczce! Wiosna jest teraz taką oczywistością.. w końcu panuje nam łaskawie już od stycznia! Na szczęście Młody codziennie pytający o niemal wszystkie kwiaty w swojej książce przywołał mnie do porządku. No i piszę. A w zasadzie to fotografuję, bo o serii już chyba wszystko wiecie. Tekst o jesieni już był, o zimie również, na swoją kolej cierpliwie czeka “Lato” oraz “Noc na ulicy Czereśniowej”. Ale to “Wiosna” jest moją ulubioną częścią tej serii. Podobnie zresztą jak pora roku!
Ci sami bohaterowie, uwikłani w nowe historie, nowe fabuły, toczące się na kolejnych stronach. Jest pechowa dziewczyna, która zawsze gubi kapelusz, i love story pani z pieskiem z panem w dresie, który potknął się na skórce od banana. Na ulicy Czereśniowej spędzamy naprawdę dłuuugie chwile, śledząc losy jej mieszkańców. Młody uwielbia te rysunki, ale także poszczególne historie, które opowiadamy mu za każdym razem. Szczegółów jest tu tyle, że nie wszystko dostrzegamy za pierwszym oglądnięciem, ani za drugim, ani nawet za dziesiątym. Szczerze powiedziawszy w dalszym ciągu znajduję rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Dlatego właśnie czytanie (oglądanie?) ulicy Czereśniowej jest takie wciągające.
Nam właśnie brakuje tylko tej części :)
najwyższy czas! maj w pełni:)
Podoba mi się! Taka jest kolorowa :-)
Porwalabym sie na opis jakiejś jednej fabuły. To musi byc kopalnia narracyjnych inspiracji!
Chcę to, chcę to, chcę to!!!!!!!
hehe, wiadomo :)
Też mamy tą książeczkę :) Gabi wpatrzona niesamowicie za każdym razem. Również mogę polecić z czystym sumieniem :)
A ja właśnie od dłuższego czasu zastanawiam się nad tą serią. Czy mój synek załapie o co chodzi, czy nie jest za dużo szczegółów, czy zainteresuje go brak treści tylko mamine opowieści? No miotam się strasznie bo to nie pierwsza pozytywna recenzja jaką czytam na ich temat ale ciągle nie mogę się przełamać. A niestety posiadam kilka książek a naszej biblioteczce, które trafiają w moje gusta natomiast w synka już niekoniecznie;)
Nie wiem, czy maluch załapie o co chodzi, ale mocną stroną tych książeczek jest ich uniwersalność. Dzieci ok. roku oglądają obrazki, mogą uczyć się różnych słówek, Młody bardzo szybko zaczął dopytywać się o różne szczegóły, jego sokole oko zawsze potrafiło w gąszczu drobiazgów zalewających strony znaleźć pieska, albo odkurzacz, albo żabkę.. przez długi czas koncentrowaliśmy się na oglądaniu tych książek, dopiero od niedawna opowiadamy mu historie..a on wyciąga tą książkę niemal codziennie. Według wydawnictwa “Czereśniowa” jest dla 3-latków, ale moim zdaniem młodsze dzieci też mogą mieć dużą frajdę z tej księgi!
Czy Twój Młody ma jakiś ulubiony motyw, szczegół w poszczególnych częściach serii?
hihi u nas zabawnie to wygląda…bo jak wyciągam “NOC” to wiem, co Z. pierwsze odszuka na kartach książki
Piękna fotorelacja WIOSNY- nie tylko tej na ulicy Czereśniowej…
ps. ten pomarańczowy i zielony kolor farby na “chatce” SUPER :)
pozdrawiam
muszę nadrobić braki w naszej biblioteczce ;)