Strona główna » Czytelnia Młodych :) Czyli co się dzieje latem/nocą na ulicy Czereśniowej?

Czytelnia Młodych :) Czyli co się dzieje latem/nocą na ulicy Czereśniowej?

Najwyższy czas napisać tego posta, bo zaraz skończy mi się lato! Zadziwiające, że już przeszliśmy wszystkie pory roku w towarzystwie tych książeczek i już niedługo (niestety) znów cichcem schowamy opowieść o dojrzałych czereśniach, piknikach i letnich burzach, a zatopimy się w lekturze o dyniach i spadających liściach. Ale nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość, póki co lato króluje!

Dla przypomnienia: na blogu pojawiały się już kolejne książki z serii o ulicy Czereśniowej. Była “Jesień”, była “Zima”, a potem “Wiosna”, więc taka kolej rzeczy, że teraz będzie (jest!) “Lato”.. oraz “Noc”, która tematycznie nam pasuje, bo to w zasadzie opowieść o letniej nocy:).

Muszę się Wam przyznać, że od pewnego czasu nasze rytuały czytelnicze uległy zmianom.. i to zmianom na gorsze. Czasem jakoś nie ma czasu na posiadówę z książką, Młody się zajmie zabawkami, a ja z ulgą, że mam chwilę wytchnienia organizuję jakiś obiad lub zajmuję się młodszym rodzeństwem. Zdarza się, że zerknę na półkę z książkami, książkami idealnie ułożonymi, bo nie miały danego dnia wielkiego wzięcia, bo klocki duplo zdominowały zabawę. Nie żeby to było coś złego, klocki są ogólnie super.. ale gdzie te chwile, gdy synek wywalał wszystkie książki z półki i kazał sobie czytać po kolei? Codziennie, WSZYSTKIE! Skąd ta zmiana? Ano stąd, że rodzice nie mają czasu. Bez rodzica czytanie przestaje być takie interesujące.. bo zwyczajnie nie ma kto czytać, lub opowiadać. Obiecałam sobie, że będę się bardziej starać, bo literackie wychowanie potomstwa bardzo leży mi na sercu, w związku z tym ostatnio codziennie (okej, czasem co drugi dzień) sama inicjuję jakieś czytanie. A Młody jest oczywiście zachwycony i ciekawski jak zawsze, bo przecież w dalszym ciągu książki uwielbia..
O ile do większości książek Młody potrzebuje komentatora, czy lektora, to przy ulicy Czereśniowej potrafi siedzieć sam w pokoju i po prostu sobie oglądać. Zdarza się że niepokojąca cisza zwabia mnie do dziecięcego pokoju.. zakradam się z kuchni z nieodłączną ścierką lub skrobaczką w dłoni, zaglądam dyskretnie, by nie zobaczył mnie.. a tam, zamiast małego drania rozkręcającego łóżeczko siostry widzę rozczulający obrazek: Młody siedzi na dywanie i grzecznie ogląda książeczkę. A ja zduszam w sobie chęć wyprzytulania go i skradam się w powrotną drogę do kuchni. Bo jak mnie zobaczy, to zacznie męczyć, żeby się z nim bawić. A tu tyle roboty jeszcze!
IMGP7413 IMGP7418 IMGP7419 IMGP7420 IMGP7423 IMGP7426 IMGP7429 IMGP7434 IMGP7436 IMGP7439 IMGP7442 IMGP7446 IMGP7447 IMGP7449
W książkach z tej serii szczegółów jest tyle, że za każdym razem znajdujemy nowe ciekawe historie, a fakt, że co 3 miesiące książka się zmienia, zgodnie z obowiązującą porą roku, dodatkowo podsyca zainteresowanie. Jakiś rok temu Młody dostał część o lecie. To pierwsza, którą miał w łapkach. A wciąż kocha tą serię, mimo tylu innych ciekawych pozycji na półeczce.
Od paru miesięcy jest z nami najnowsza propozycja wydawnictwa “Dwie Siostry”, czyli “Noc na ulicy Czereśniowej”. Możemy dzięki niej podpatrzeć co robią już znani bohaterowie w piękną letnią noc, u niektórych sporo się pozmieniało :). Otrzymanie książki o nocy spowodowało nową zajawkę Młodego – oglądanie dwóch książek jednocześnie, porównywanie wersji dziennej i nocnej, skrupulatne badanie przestrzeni miejskich krok po kroku w celu znalezienia różnic. Wciągająca to zabawa, co jak zawsze matkę bardzo cieszy, bo daje jej kilka – jakże drogocennych – dodatkowych minut w czasie zbyt krótkiego dnia.
IMGP7453 IMGP7455 IMGP7464 IMGP7463 IMGP7465 IMGP7466 IMGP7475 IMGP7476 IMGP7478 IMGP7481 IMGP7483 IMGP7486

12 comments

    • Ruby Soho says:

      Bardzo różnie, najczęściej na stronach wydawnictw, czasem w empiku z dostawą do mojego lokalnego salonu, zwłaszcza gdy zamawiam jedną-dwie rzeczy i nie chcę przepłacać za dostawę.. ale z nimi trzeba uważać, bo niektóre ceny mają baardzo wywindowane w górę :)

  1. kejt says:

    Pamiętam coś podobnego z dzieciństwa. Mam jakieś deja vu, tylko, że kojarzy mi się jakaś plansza i tam było miasto i właśnie mnóstwo różnych codziennych sytuacji, to się studiowało skrupulatnie i zawsze się udało znaleźć jakiś szczegół, który wcześniej nie był widoczny.

  2. ta seria powaliła mnie na kolana! wiedziałam, że to tylko kwestia czasu kiedy trafi do naszej biblioteczki. Czekałam tylko na jakąś “wolną” gotówkę (która jak wiadomo nigdy się nie pojawia, bo zawsze jest co najmniej 50 rzeczy które trzeba kupić ) Na szczęście zostaliśmy obdarowani kompletem książek o ulicy czereśniowej/ Uwielbiam ilustracje, gdzie pojawia się tyle szczegółów. Trochę mi to przypomina czasy mojego dzieciństwa i zabawy z serią “where’s wally”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.