„Pasialoool!” – gromki okrzyk rozdarł miękkość nocnej ciszy. „Pasialol!” – krzyknął ktoś raz jeszcze. Dwuletnie ciałko poruszyło się niespokojnie w swoim łóżeczku. Mały człowiek nawet nie otworzył oczu – krzycząc śnił swoje sny o gorącym czerwcu w ogrodzie, o porankach, w czasie których regularnie rzuca rozkaz rozłożenia wszystkich parasoli („pasialoli”) ogrodowych.
