“Ja by chciałam dzisiaj znów spać w fotelu!” – rzekła Kropka z bardzo naburmuszoną miną. “W fotelu było tat fajnie..” – dodała z miną rozmarzoną. Siedziałyśmy właśnie na dużej, rozwalającej się cegle. Cegła miała kolor.. no wiecie, ceglasty. Przed nami pyszniły się łódki, białe w środku, a na zewnątrz kolorowe, ich kadłuby odcinały się od błękitu jeziora.
