Myję gary i słucham bloku reklamowego w radiu. „To już zaszło za daleko!” – myślę sobie. – „Ileż można ludziom tłuc do głów, że potrzebują tego wszystkiego?”. Reklamy biegną jedna za drugą, a ja dziękuję losowi, że nie mam podłączonej telewizji, że nie atakują mnie jeszcze obrazem.
